Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 13:04

Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje #15

Wśród rodzinnych pamiątek znalazłem zdjęcie, które w ogóle nie pasuje do naszej rodziny, gdy o nie zapytałem tata z uśmiecham powiedział: – Zanieś je Jackowi, jestem ciekawy czy będzie wiedział kiedy i gdzie zostało zrobione. Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać. Jeszcze tego samego dnia zajechałem do mojego starszego, redakcyjnego kolegi.
Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje #15

Jacek wziął zdjęcie w swoje ręce i zaczął opowieść. – Gdy byłem mały, to rzeczka w tym miejscu była krystaliczna jak górski potok. O! Tutaj z prawej strony u dołu, prawie nie mieści się na zdjęciu, na zakręcie była piaszczysta łacha i często zażywaliśmy w tym miejscu kąpieli. Mieliśmy taką traktorową dętkę, na której spływaliśmy aż do mostu, który widać w górze fotografii. Fajnie było! Niestety po kilku latach ta piękna rzeka zamieniła się w kanał ściekowy. Już wiesz o jakiej rzece mówię? Oczywiście! To Łyna, z pruska Alna. Źródła ma w okolicach wsi Łyna niedaleko Nidzicy. Przepływa przez 5 jezior, w tym przez Jezioro Łańskie. Od nazwy pochodzi nazwa stolicy regionu – Allenstein, obecny Olsztyn. Jeszcze na początku XX wieku Łyna była rzeką spławną. Płynęły nią kłody drzew do Pregoły, a potem do Bałtyku. Przy elektrowniach wodnych zrobione były specjalne przeprawy dla ułatwienia przepychania drewna. Po rzece w obrębie miasta pływały łódki. Rybacy pływali nimi aż na Jezioro Łańskie. Na fotografii widoczny jest fragment rzeki przed mostem Jana, zwany niegdyś olsztyńską Wenecją. W tym miejscu było mnóstwo przystani i domów, które usytuowane były na brzegu, nad wodą. W miejscu gdzie kiedyś się kąpałem, Łyna jeszcze pod koniec XIX w. tworzyła małe rozlewisko. Kiedy zaczęto prace przy budowie murowanych domów przy ulicy Górnej, położonej tuż przy brzegu, rozpoczęto regulację brzegów i rozlewisko zostało wysuszone. Teraz jest tam park.
Podejrzewam, że fotografia została zrobiona pod koniec XIX w. Jeszcze na ul. Górnej nie ma murowanych domów, a na moście nie ma śladu trakcji tramwajowej. Mam zdjęcie, gdzie widać już kamienice przy ulicy Górnej. Te piękne budynki nad mostem, widoczne u góry fotografii, już nie istnieją, stały przy zbiegu obecnej ulicy Grunwaldzkiej i Prostej.
Most św. Jana Nepomucena (Johannesbrücke) albo po prostu most Jana, jest najbardziej znanym mostem w Olsztynie. Prowadził do Bramy Dolnej. Na środku przęsła jest balkonik, na którym stała figurka św. Jana Nepomucena. Zginęła tuż po II wojnie światowej. W 1966 r. most wyremontowano i postawiono na jego skraju kopię zaginionej figurki.
Od 1907 r. do 1965 r. przez most przejeżdżał tramwaj. Przez ten czas zdarzyły się dwa wypadki. Podczas jednego z nich wagon motorowy zjeżdżając ulicą Grunwaldzką (zawiodły hamulce) przełamał barierkę i wpadł do Łyny, a podczas drugiego, wóz zatrzymał się na balustradzie. Jako ciekawostkę powiem, że w jednym z filarów mostu zlokalizowana była stacja transformatorowa, która zasilała linię tramwajową. W pobliżu stała budka z piwem w kształcie beczki. Sprzedawano w niej złocisty napój, oczywiście w kuflach, pochodzący z olsztyńskiego browaru, który niestety został zlikwidowany (powstało tam teraz osiedle mieszkaniowe). Piwko prosto z beczki było niczego sobie. Mnie smakowało.
Na ulicy Prostej istniały dwa zakłady rzemieślnicze. Stolarnia, w której wyrabiano trumny oraz zakład szewski. U szewca pana Surudy (niestety nie pamiętam imienia) uczyłem się po pracy trudnej sztuki zelowania butów. Potem w dobie kryzysu naprawiałem obuwie rodzinie i znajomym. Niestety nie udało mi się zrobić ani jednej pary. Ten wspaniały człowiek niestety pewnego dnia odszedł i nie zdążył przekazać mi sekretu szycia butów.
Naszego szewca amatora i historyka również amatora Jacka Panasa wysłuchał Pawełek
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
POGODA
zachmurzenie duże

Temperatura: 16°CMiasto: Olsztyn

Ciśnienie: 991 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
Reklama